Środek lipca. To już powoli staje się tradycją, że w tym okresie spędzam cały tydzień lub weekend na Śląsku Cieszyńskim. W zeszłym roku padło na Ustroń, o czym pisałam w moim listopadowym poście. Tym razem był to Cieszyn i okolice.
Sobotni poranek
Wraz z mężem i przyjaciółmi rozpoczęliśmy od wspólnego śniadania, delektując się wypiekami z ulubionej lokalnej sieci piekarni Bethlehem. Do tego na deser, do kawy oczywiście tamtejszy przysmak: kołaczyki z serem i kruszonką. Z pełnymi brzuchami ruszyliśmy na wycieczkę. Tym razem postanowiliśmy wybrać się na Szyndzielnię i sąsiedni szczyt Klimczok. Szyndzielnia położona jest na wysokości 1028 m n.p.m. Na szczycie znajduje się jedno z największych i najstarszych schronisk w Beskidzie Śląskim. Wybraliśmy lżejszą opcję wędrówki. W dwie strony skorzystaliśmy z podróży kolejką gondolową. Kolej Szyndzielnia to nowoczesne i bardzo wygodne sześcioosobowe wagoniki, z których można oglądać panoramę całego miasta. Podróż w jedną stronę trwa około 10 minut. Cena biletu normalnego w jedną stronę wynosi 18 PLN, a w dwie strony 25 PLN. Wagony mają również specjalne uchwyty na przewóz rowerów – to informacja dla miłośników górskiego kolarstwa, których w poprzedni weekend było naprawdę sporo. Kompletny cennik przejazdów znajdziecie tutaj.
Klimczok
Po wjeździe na szczyt mogliśmy wejść na wieżę widokową, by podziwiać panoramę na Bielsko-Białą, Beskid Mały, Śląski i Żywiecki. Dalej ruszyliśmy w stronę szczytu Klimczok (1117 m n.p.m.). Trasa była bardzo przyjemna, prowadziła przez polany i las. Częściowo po płaskiej powierzchni, częściowo pod górę. W jedną stronę szliśmy około 40 minut. Gdy dotarliśmy, zrobiliśmy sobie chwilę odpoczynku, oczywiście z pięknym widokiem. Droga powrotna wyglądała w ten sam sposób. Pieszo do stacji górnej Szyndzielnia i kolejką zjechaliśmy do miasta. Kończąc naszą wycieczkę, na stoisku z lokalnymi produktami w pobliżu stacji, kupiłam prawdziwą bryndzę owczą. Uwielbiam kozie i owcze wyroby, więc nie mogłam się powstrzymać i nie żałuję! Żadne sklepowe sery nie dorastają jej do pięt! 🙂
Spacer po Cieszynie
Po górskim spacerze wyruszyliśmy na podbój Cieszyna. To niewielkie miasto zachwyca swoim niezwykłym klimatem. Ludzie są przyjaźni, lokale gastronomiczne godne polecenia. Do tego ładny rynek z uroczymi bocznymi uliczkami. Obowiązkowym punktem na cieszyńskiej mapie jest przepiękny Park Pokoju przy pałacu Larischów, w którym mieści się Muzeum Śląska Cieszyńskiego. W parku warto zwrócić uwagę m.in. na stary pomnik cesarza Józefa II, posągi świętych i lapidarium. Następnie koniecznie trzeba się wybrać na Wzgórze Zamkowe.
Festiwal historii Słowiańskiej Śląska Cieszyńskiego
Podczas naszego pobytu odbywał się pokaz musztry i turniej wojów, co dla nas było bardzo ciekawym i niecodziennym doświadczeniem 🙂 Do tego na całym wzgórzu były rozbite namioty. Dzięki temu na żywo można było zobaczyć, jak kiedyś wyglądała słowiańska wioska namiotowa. Takie wydarzenie zapisać we własnym kalendarzu na lipiec przyszłego roku. Wrażenia mogą być różne bo i program zróżnicowany, post factum, ale dla ciekawych co stracili z myślą o przyszłym roku link do programu festiwalu.
Rotunda św. Mikołaja
Na górze zamkowej warto również poświęcić chwilę Rotundzie św. Mikołaja i św. Wacława oraz Wieży Piastowskiej. Rotunda, zbudowana w XII wieku, jest najstarszym murowanym obiektem na Śląsku i jednocześnie przykładem architektury romańskiej w Polsce. Natomiast Wieża Piastowska to pozostałość średniowiecznego zamku Piastów, wybudowana w XIV wieku. Liczy prawie 29 metrów. Na jej szczycie znajduje się taras widokowy z piękną panoramą Cieszyna polskiego, czeskiego i Beskidów Śląskich Zdecydowanie trzeba odwiedzić to miejsce. Oba punkty czynne są przez cały rok. Ceny biletów: normalny – 7 PLN, ulgowy – 4 PLN, rodzinny – 16 PLN. Będąc już na wzgórzu, warto również zobaczyć Uliczkę Cieszyńskich Kobiet, upamiętniającą życie i dokonania mieszkanek Cieszyna oraz coś dla pełnoletnich turystów – wizyta w cieszyńskim Browarze Zamkowym. Czas wizyty: około 1 h. Koszt: 20 PLN. Nam tym razem nie udało się odwiedzić tego miejsca, ale następnym razem pewno nie ominiemy tej atrakcji.
Coś na deser
Pełen wrażeń spacer zakończyliśmy kawą i pralinkami w czekoladziarni Mount Blanc, a następnie udaliśmy się na kolację do KUSA SUSHI. Wszyscy zamówiliśmy najpierw zupy: ramen i Tom Yum. Obie przepyszne. Jako drugie dane wybraliśmy różnorodne futomaki. Dla osób, nieprzepadających za sushi, również znajdzie się tam coś dobrego. Mój mąż zamówił szaszłyki z kurczaka i były naprawdę smaczne.
Gdzie spać?
W okolicach Cieszyna znajduje się spora baza noclegowa: pensjonaty, hotele, apartamenty, kwatery prywatne. Ja natomiast z ręką na sercu na krótszy i dłuższy pobyt polecam domek Bacówka w Wiśle sieci Sun Seasons 24. Mimo że jest on w odległości 30 km od Cieszyna, zdecydowanie warto się tam zatrzymać. Przytulny domek z bali z 3 sypialniami, salonem z kominkiem, aneksem kuchenny, tarasem i sauną to idealna przestrzeń na spędzenie udanego urlopu dla grupy przyjaciół lub całej rodziny. Wokół budynku znajduje się również prywatny teren z ogrodem, grillem i miejscami postojowymi. Jeśli planujecie pobyt w tamtych rejonach, koniecznie przemyślcie rezerwację Bacówki, a na pewno będziecie bardzo zadowoleni! 🙂